Bunt 4-latka to naturalny etap rozwoju dziecka. Większość czterolatków wchodzi w trudną dla rodziców fazę rozwojową, w czasie której dzieci bywają drażliwe, uparte i zbuntowane, zachowują się prowokująco, sprawdzając, jak daleko sięga ich władza nad otoczeniem.
Instrukcję, jak “uratować" 6-latka przed szkołą można znaleźć na stronie stowarzyszenia Ratuj Maluchy, które radzi, aby w rozmowach z dyrektorami szkoły być stanowczym: “Pamiętaj
Jak zorganizować mikołajki w szkole lub przedszkolu - występy wokalne, deklamacje . Magia mikołajek to nie tylko prezenty, ale też wiara w to, że życzenia się spełniają, a Mikołaj istnieje naprawdę. Najlepszym podziękowaniem od dzieci będzie wierszyk lub piosenka. Przykładowy tekst piosenki: Saneczkami, saneczkami latam w górę
I KIERUNKACH W PRZESTRZENI wskazuje i nazywa poszczególne części ciała rozumie wyrażenia: przód-tył, do góry-na dół, w bok różnicuje odległość: daleko-blisko, wysoko-nisko rozumie znaczenie przyimków odnoszących się do położenia przedmiotów w przestrzeni i stosuje je w praktycznym działaniu: w, do, na, pod
Śmierć 4-latka w przedszkolu. Studzienka przykryta płytą paździerzową 13:22. Rozlosowano pary 1/16 finału Pucharu Polski. Faworyci wchodzą do gry
Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. To, co możesz zrobić – zarówno gdy dziecko bije rodziców, jak i towarzyszy zabawy, to zachować spokój (nie podnoś alarmu – pamiętaj, że zachowanie twojej pociechy jest zrozumiałe rozwojowo), zwrócenie na siebie uwagi maluszka i głośny komunikat „nie wolno tak”. Innym sposobem jest zademonstrowanie dziecku skutków jego działań (bo przecież ono nie musi być ich świadome). Gdy 2 latek bije lub gryzie, możesz zrobi smutną minę i powiedzieć: „Smutno mi, mam teraz ałka”. Nie przedłużaj jednak takiego przedstawienia i nie obrażaj się na maluszka. Dodaj tylko: „nie bij mamusi, to boli. Tak nie wolno”.Jeśli to nie pomaga, przytrzymaj rękę dziecka przez chwilę, skup jego uwagę i powiedz np.: „nie wolno tak – mama nie bije, tata nie bije i Zosia też nikogo nie bije”.Co zrobić gdy 3 latek bije?Trzylatek to oczywiście wciąż mały brzdąc, ale rozumiejący już znacznie więcej niż roczny albo dwuletni smyk. Co możesz zatem zrobić, gdy 3 latek bije albo gryzie?Przede wszystkim porozmawiaj z dzieckiem. Wytłumacz mu, że gryzienie albo bicie jest niedopuszczalne w waszym domu. Jeśli to nie pomaga, możesz rozpocząć stosowanie systemu kar, np. popularnego „karnego jeżyka” (oczywiście równie dobrze może być to kanapa albo inny kącik w mieszkaniu). Wytłumacz dziecku, gryzienie lub bicie nie jest dopuszczalne i będzie mogło wrócić do zabawy dopiero, kiedy przeprosi za swoje zachowanie. Bądź konsekwentna – nie odpuszczaj tylko dlatego, że dziecko płacze. Wymagaj słowa „przepraszam”.Co zrobić gdy 7-latek bije inne dzieci w szkole? Bunt siedmiolatkaCo zrobić, gdy dziecko bije inne dzieci w szkole? Przede wszystkim warto wiedzieć, że pedagodzy i psycholodzy dziecięcy są zgodni, że bicie lub gryzienie jest uznawane za normę u dzieci w wieku do czterech lat – nie można zatem uznać, że takie zachowanie u ucznia pierwszej klasy to tylko bunt w tym przypadku również warto rozmawiać, niemniej bardzo dobrym ruchem jest już konsultacja z psychologiem szkolnym. Być może dziecko nie radzi sobie z emocjami i potrzebuje dodatkowego wsparcia albo po prostu jako rodzic popełniasz pewne błędy, nad którymi warto lub bicie w przedszkolu – ważny jest wspólny frontJeśli trzylatek bije dzieci w przedszkolu (co nie jest rzadkością), to bardzo ważne jest ustalenie wspólnego frontu z personelem placówki. Szczególnie korzystne działanie ma:stworzenie tablicy działań zakazanych i polecanych, np. „w naszym przedszkolu nie wolno….”,stworzenie systemu nagradzania dla każdego dziecka (pozytywne zachowanie, w tym unikanie bicia lub gryzienia = słoneczko),pogadanki na temat emocji oraz sposobów rozładowania tych negatywnych (np. stworzenie kącika, w którym „złość sobie odchodzi”).Warto też pamiętać, że pamięć małego dziecka jest krótka, więc warto codziennie poruszać temat – zarówno w formie pochwał („jestem z ciebie bardzo dumna, zdenerwowałeś się, ale nie uderzyłeś siostry”), jak i ostrzeżeń („idziemy do piaskownicy – o jakich zasadach musimy pamiętać?”). Dzięki temu już nigdy nie będziesz musiał/-a się zastanawiać, jak oduczyć dziecko bicia innych – problem po prostu zacznie stopniowo znikać. Pierwsza część tekstu: Justyna Mazur
#1 Witajcie jestem mama dokladnie 22 i niestety chcialam go dac do przedszkola czy żłobka (mozna to róznie nazywac) poniewaz mieszkamy w holandi chcialam isc do szkoly na godz 2x w tyg. poduczyc sie jezyka pozatym tutaj dziecko 2 letnie juz moze chodzic do szkoly dla jego wieku i wrecz jest to wskazane ,siedzialam z nim od urodzenia w domu nie pracuje ze wzgledu na to ze nie mam go z kim tu zostawic,pozatym nie bylo takiej pilnej potrzeby wiec chodze tylko w wekendy na kilka godzin dorobic i w domu z tata wszystko ok ale problem zaczyna sie jak idziemy do przedszkola mikolaj nawet przez prog niechce przejsc,pierwszy raz panie poradzily ze to nornmalne ze dzieci płacze i mam wyjsc go zostawic wiec tak zrobilam ale nie wyszlam z budynku tylko siedzialam w innym pokoju i sluchalam jak on krzyczy -koszmar!! w koncu mnie panie zawolaly po 45 min bo zwymiotowal i juz nie wiedzialy czym go zabawic. Nastepna wizyta to juz mnie nawet na krok nie puscil jak wstawalam z krzesla to on w krzyk i tak posiedzialam z nim 2 godziny zeby sie przyzwyczajal do innych osob i dzieci przez te 2 godziny stal kolo mnie albo wlazil mi na kolana,jestem zla i przykro mi ze moje dziecko takie katusze przezywa,dzis to juz wogole pomimo ze siedzialam w sali z nim i tak plakal jak oszalaly bo ktos go dotknal czy cos do niego powiedzial ? niewiem dlaczego?? Musze napisac ze 12 lat spedzialam w szpitalach zeby zajsc w ciaze jak sie udalo to plakalam i obiecalam ze nie pozwole mu zrobic krzywdy a teraz ,ja chce isc do szkoly to moje dziecko musi plakac?? Moze jestem ...nie powinnam go na sile tam zaprowadzac ? niewiem co robic pomozcie brak mi sil juz jak wrocilam do domu to plakalam razem z nim.... reklama #2 mamo mikolaja moim zdaniem kazde dziecko na swoj sposob przezywa "rozstanie" z mama. sama piszesz ze bylas z nim od urodzenia dzien i w nocy wiec maluszek wie ze cokolwiek by sie nie dzialo mama zawsze bedie obok i przy Tobie wlasnie czuje sie bezpieczny natomiast jak jest w przedszkolu i widzi ze idziesz czuje sie zagrozony i nie ma w tym winy ani Twojej ani jego po prostu ma bliska potrzebe bycia z Toba rozmawaij z nim codziennie tłumacz ze mama pojdzie do szkoły a ty synku bedizesz w przedszkolu z paniam i dziecmi a pozniej mamusia po Ciebie przyjdzie musi sie przyzwyczaic do nowego srodowiska moja julka tez ma 2lata ale czekam jescze rok zanim oddam ja do przedszkola ale wiem ze tez bedzie ceizko powodzenia glowka do gory musisz byc stanowcza i na pewno nie robisz mu krzywdy oddajac go do przedszkola #3 Troche dziwne, ze nie mialas okresu aklimatyzacji, albo on dosc dziwnie wygladal. Mieszkam w SWE i u nas tez sa zlobko-przedszkola - od Ja poslalam Misie 2 2. przygoda z przedszkolu zaczela sie od 2-tygodniowej aklimatyzacji. Przez pierwszy tydzien chodzilam z nia - najpierw na krotko, potem coraz dluzej. W drugim tygodniu zaczelam ja zostawiac sama - najpierw na 5 min, potem 15, 30 i godzine. Za kazdym razem mowilam jej , ze wychodze (pierwszy raz, ze ide do toalety) i ze wroce np. kiedy skonczy ogladac ksiazeczke, po spiewaniu, po gimnastyce czy po obiedzie czy lezakowaniu. I za kazdym razem dotrzymywalam umowy (to baaaaardzo wazne). Nie bylo zadnych problemow. I tak w sumie jest do dzis (mala ma 4 latka). Jednak jak kazde chyba dziecko miala dni - antyprzedszkolne. Tez kilka razy zdarzylo mi sie zostawiac zaplakane dziecko, ktore juz po 2 min zapominalo o rozpaczy i o mnie i pozniej nie chcialo isc do domu. To trzeba przejsc - i dziecko, i rodzic. Czasem ja wylam dluzej niz corka - bo jaka ze mnie matka, ktora tak zostawia dziecko Dzwonilam do przedszkola i dowiadywalam sie (nawet slyszalam), ze moja pociecha swietnie sie bawi. Generalnie nigdy nie mam problemu z zostawianiem Misi np. w hotelowych Kids Clubach czy szkolkach narciarskich. Ale kiedys tak sie spieszyla do dzieci, ze nie zdazylam sie z nia "pozegnac" i umowic kiedy ja odbiore. Machnelam reka (byla razem ze swoja kuzynka, byl to plac zabaw w sklepie, po ktorym mialam sie przejsc) i poszlam. Nie uszlam 5 min. kiedy zadzwonili, ze Misia jest zrozpaczona. Bieglam do niej i sama sie przestraszylam, ze byla tak zaplakana. A wszystko przez to, ze ja " zniknelam". Potem znowu nie bylo problemu, ale lekcje dostalam. Wydaje mi sie, ze powinnas odczekac kilka dni bez przedszkola. Ma z niego nienajlepsze wspomnienia i kazdy pobyt w nim tylko o nich przypominaja. W tym czsie bym z nim rozmawiala i starala sie w domu z kims go zostawiach na kilka minut (kontrolowanie). Potem sprobowalabym go aklimatyzowac "szwedzkim" sposobem. Teraz, kiedy idziecie tam to on tak panicznie sie boi, ze go zostawisz, ze z oka Ciebie nie sposci! Ale jak pokazesz mu, ze tam jestes i nie ma sie czego bac - moze odposci, zapomnie i rozluzni sie. Wtedy tez jeszcze jakis czas pokazywalabym mu, ze jestem. Potem jak mu sie tam spodoba (predzej czy pozniej mu sie spodoba bo towarzystwo innych dzieci, innych zabawek jest dosc atrakcyjne dla takiego malca) dopiero zaczelabym trening z zostawianiem. Tylko tez czasz dopasowalabym do jego potrzeb. Moze to bedzie 2 lub 3 tygodnie. Ale przez kilka przerwszych razow wracalabym za kazdym razem, kiedy zacznie plakac. Tak dasz mu do zrozumienia, ze mimo, ze Ciebie nie ma to czuwac i jestes wtedy, kiedy Ciebie potrzebuje. Ale nie mozena przesadzac. JA uwazam, ze ten okres nie powinien trwac dluzej niz 2 tyg. To tylko moje rady - laika! Pamietaj, ze placz dziecka to nie tylko rozpacz ale tez bunt. Na rozpacz mozna reagowac, na bunt - nie! Jesli bedzie maluch wiedzial, ze placz to najlepsza droga do egzekwowania tego czego on chce to staniesz sie jego niewolnikiem. Nauka zostawania jest bardzo dzieciom potrzebna. Nie tylko aby mogly zostawac w przedszkolu, ale aby przygotowac dzieci na rozne nieprzewidziane sytuacje, kiedy dziecko bedzie MUSIALO zostac z kims innym niz rodzice (np. w szpitalu). Zycze powodzenia i trzymam kciuki #4 dzieki dziewczyny za slowa otuchy dobrze ze nie tylko moj synus jest taki rozplakany wasze tez wiec bede stanowcza i dam mu czas na oswojenie dopoki nie zobacze ze dobrze sie bawi nie zostawie go samego Swoja droga to jego zachowanie ostatnio jest jakies nienormalne niewiem czy od tego przedszkola czy co? w domu chodzi i placze zuca sie na podloge ,wygina niechce spac do taty niechce isc a jak go wezmie na rece to taki wrzask ze juz warjuje bo niewiem co sie dzieje,zawsze mial nerwa gdzis tam ale teraz pokazuje go na kazdym kroku OJJJJ co za chlopak! #5 Nie jestem specjalista w tym temacie i moge sobie tylko gdybac, ale ja na Twoim miejscu zastanowilabym sie czy to cos nienormalnego, czy tylko bunt i histeria. Wchodzicie w pierwszy bunt 2-latka. Dla mnie to byl szok - moja corka generalnie ma mamusi temperamencik i od urodzenia byla zawzieta, stanowcza i uparta, i myslalam, ze gorzej byc nie moze. A okazalo sie, ze moze!!! Pierwszy raz okazalo sie to wlasnie w okolicach 2 lat. Potem byl bunt 3-latka (duzo gorszu!), teraz przechodzimy bunt 4-latka (juz nie tak zle). Swoje trzeba przejsc. To proba dla rodzicow i dziecka. Im wczesniej udowodnisz maluchowi, ze to ty decydujesz, i ze histeria, placzem niz nie wskora - tym lepiej i dla was, i dla malego! A dzieki temu nastepne bunty nie beda tak straszne. Musisz jasno i wyraznie pokazac kto rzadzi. Koniec kropka. To nie jest proste, ale uwierz - z czasem bedzie lepiej. Dzieci nie sa glupie (ojjj, nieeee!) i jak zobaczy, ze nic nie wskora to proby beda coraz rzdsze i mniej stanowcze. Zacznie odpuszczac i podporzadkowywac sie. Ale oczywiscie reakcja Twojego syna moze miec inne powody. Moze zostawienie go wtedy byla dla niego traumatycznym przezyciem i teraz caly czas sie boi, ze go zostawisz. Musisz sama wyczuc czy to bunt czy nie. Jesli nie - idz z nim do psychologa, nie czekaj az problem sie sam rozwiaze. Moze sie rozwiaza, a moze zacznie poglebiac - nie ma co ryzykowac. Jesli masz klopoty jezykowe - poszukaj polskich lekarzy (dosc duzo ich wszedzie - na szczescie!!! - i tu nie chodzi o jezyk!). Jesli bedziesz miala problem - zrob to przy najblizszej wizycie w PL. Pozdrawiam #6 mama mikolaja - a moze jest jeszcze za malutki? jesli nie musisz wracac do pracy to moze odczekaj pol roku i ponow probe? U mnie Kubus tak strasznie plakal jak probowalam go dac do przedszkola, gdy mial 2,5 roczku. Zrezygnowalam, gdy widzialam i slyszalam jak krzyczy. Pomimo okresu aklimatyzacji nie potrafil zostac sam. Rok pozniej dostal sie do szkoly na 2,5h zajecia i wszystko bylo inaczej. Owszem troche plakal jak go zostawialam, ale gdy tylko zniknelam z pola widzenia, przestawal i szedl bawic sie z dziecmi. Moze Twoj Mikolaj jeszcze nie dojrzal do rozstania z mama. Poza tym jak napisalas od urodzenia bylas z nim i pewnie nie wie co to znaczy zostac z kims innym. Moze masz jakis znajomych, u ktorych moglabys go zostawiac np na pol godzinki tak dla oswojenia, ze jak mama gdzies wychodzi to wroci i nie znika na zawsze. Powodzenia
Autor: Praca zbiorowa Rok wydania: 2021 Okładka: Miękka Autor: praca zbiorowa Wydawnictwo: MAC Rok wydania: 2020 Okładka: Miękka Autor: Wioletta Gajewska, Kamila Jakubowska, Marzena Prądzyńska, Anna Sosnowska Wydawnictwo: Nowa Era Rok wydania: 2014 Okładka: Miękka Autor: praca zbiorowa Wydawnictwo: NOWA ERA Rok wydania: 2015 Okładka: Miękka Autor: Praca zbiorowa Wydawnictwo: Edgard Rok wydania: 2019 Okładka: Twarda Autor: Cieśla Marzanna, Horabik Agnieszka, Smułka Monika Wydawnictwo: MAC Edukacja Rok wydania: 2018 Okładka: Miękka Autor: praca zbiorowa Wydawnictwo: MAC Rok wydania: 2019 Okładka: Miękka Autor: Praca Zbiorowa Wydawnictwo: Lektorklett Rok wydania: 2018 Okładka: Miękka Autor: praca zbiorowa Wydawnictwo: WSiP Rok wydania: 2020 Okładka: Miękka Autor: Wioletta Matusiak Wydawnictwo: WSiP Rok wydania: 2020 Okładka: Broszura Autor: Godzimirska Bożena, Barbara Naw Wydawnictwo: WSIP Rok wydania: 2016 Okładka: Miękka Autor: Marzanna Cieśla Rok wydania: 2018 Okładka: Miękka Autor: Elżbieta Pietruczuk-Bogucka Wydawnictwo: Zielona Sowa Rok wydania: 2018 Okładka: Miękka Autor: praca zbiorowa Wydawnictwo: Aksjomat Rok wydania: 2020 Okładka: Broszura Autor: Praca Zbiorowa Wydawnictwo: SBM Rok wydania: 2016 Okładka: Miękka Autor: Beata Szurowska Wydawnictwo: MAC EDUKACJA Rok wydania: 2016 Okładka: Miękka Autor: Pietruczuk-Bogucka Elżbieta Wydawnictwo: ZIELONA SOWA Rok wydania: 2016 Okładka: Miękka Autor: Pietruczuk-Bogucka Elżbieta Wydawnictwo: ZIELONA SOWA Rok wydania: 2016 Okładka: Miękka Autor: Żaba Żabińska Wiesława Rok wydania: 2016 Okładka: Twarda Autor: Stanisław Łabendowicz Wydawnictwo: miękka Rok wydania: 2012 Okładka: Miękka Autor: praca zbiorowa Wydawnictwo: Wydawnictwo Wilga Rok wydania: 2020 Okładka: Broszura Rok wydania: 2016 Okładka: Miękka Rok wydania: 2018 Okładka: Miękka Autor: Opracowanie zbiorowe Wydawnictwo: zielona Sowa Rok wydania: 2012 Okładka: Miękka Autor: Opracowanie zbiorowe Wydawnictwo: SBM Rok wydania: 2017 Okładka: Miękka Rok wydania: 2019 Okładka: Twarda Autor: Marzanna Cieśla Rok wydania: 2018 Okładka: Miękka Autor: Wiesława Żaba-Żabińska Marzena Kwiecień Wydawnictwo: MAC Edukacja Rok wydania: 2020 Okładka: Zintegrowana Autor: Marzanna Cieśla Rok wydania: 2018 Okładka: Miękka Autor: Praca Zbiorowa Wydawnictwo: MAC Edukacja Rok wydania: 2017 Okładka: Miękka
2-latek Pierwszym trudnym dla rodzica momentem jest przełom drugiego roku życia, gdy mały człowiek zaznacza swoją obecność, zazwyczaj poprzez negację komunikatów opiekuna. Dwulatek pokazuje całym sobą „mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć”. W tym okresie dziecko zauważa swoją odrębność, zaczyna widzieć siebie jako samodzielnie żyjącą osobę. Dlatego chce decydować, w którą stronę iść na spacerze, czy chce jechać w wózku, czy maszerować samodzielnie, w co się ubrać (nie zawsze adekwatnie do pogody i pory roku). Wszystko to powoduje, że zwyczajne sytuacje, np. wyjście do sklepu stają się rodzicielskim wyzwaniem. Nie nazwałabym tego „okresem buntu”, gdyż zachowanie dziecka ma głęboki sens – nie jest buntowaniem się, ale pierwszym krokiem do samodzielności. Dzieci, tak samo jak dorośli, mają potrzebę bycia ważnym, chcą mieć prawo decydować. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik pomagający w codziennej opiece Twojego dziecka Przeczytaj: Bunt dwulatka nie istnieje 4-latek Mniej więcej w czwartym roku życia obserwujemy tak zwany „kryzys czterolatka”. Jest to czas niepewności, pojawiają problemy z koordynacją wzrokowo-ruchową. W tym okresie możemy usłyszeć: „nie kocham cię”, „nie lubię”,”nie chcę”. Charakterystyczne dla tego momentu rozwoju dziecka jest rozchwianie emocjonalne, płacz, obrażanie się, ostentacyjne wybieganie z pokoju. W tym okresie dziecko bardzo wyraźnie wyraża swoje emocje. Często jest rozdrażnione, nie zawsze wie dlaczego. Postarajmy się zrozumieć nasze dziecko gdy się złości, jest smutne i płacze. Nawet, jeśli według nas, nie ma ku temu powodu. Powód istnieje także wtedy, gdy nie jest zrozumiały dla samego dziecka, bądź jest błahy według rodzica. W trudnych dla malucha chwilach rodzicom zdarza się stosować kary, które są tzw. karami za uczucia – coś, na co dziecko nie ma wpływu i co jest mu potrzebne do prawidłowego rozwoju. W ten sposób uczy się, że emocje są złe, że wyrażanie ich powoduje przykre konsekwencje. To z kolei może powodować frustrację, zablokowanie emocjonalne, problemy w wyrażaniu emocji. Pamiętajmy, że każda emocja jest dobra i czemuś służy. Jesteśmy istotami, które czują: miłość, radość, wdzięczność, ale także strach, smutek, złość, rozczarowanie. To, co w tym momencie możemy zrobić, to postarać się zrozumieć dziecko, być mu wsparciem i pomóc zrozumieć trudne emocje. Bądź świadomym rodzicem – poznaj rozwój seksualny dzieci 6-latek W wieku sześciu lat na zachowanie dziecka mają wpływ procesy neurobiologiczne zachodzące w jego mózgu. Tak jak poprzednio dziecko jest niepewne, może być bardziej wycofane, ostrożniejsze w relacjach. Nie należy zmuszać go do kontaktów, ale dać czas na stopniowe oswajanie się, odnajdywanie w grupie. 7, 9-latek W wieku siedmiu, a następnie dziewięciu lat następuje kolejny skok rozwojowy, a jego objawy znacznie różnią się od wcześniejszych – uwaga dziecka kieruje się do wewnątrz. Oznacza to większe skupienie, zainteresowane nauką, czasem dziecko staje się mniej śmiałe, niż wcześniej. Mniej niż do tej pory bawi się w sposób, który dotąd znaliśmy. Jego uwaga jest skupiona na nowych zadaniach i wyzwaniach, których w tym wieku ma bardzo dużo. To czas, w którym najważniejsze jest to, co powie „nasza Pani”, czyli wychowawczyni/wychowawca w szkole. W okresie 8-9 lat mogą wystąpić przejściowe bóle głowy. W tym czasie rozwój intelektualny następuje skokowo, jednego dnia dziecko może mieć problem z opanowaniem określonego materiału, zrozumieniem pewnych partii, a następnego rozumie wszystko, prezentując określone kompetencje i umiejętności. 11-latek Od 11 roku życia mamy do czynienia z burzliwym rozwojem nastolatka. W pewnym momencie następuje bardzo zauważalna „krytyka rodzica”. Jest to naturalny proces, który z czasem ewoluuje. Okres ten charakteryzuje się „szukaniem siebie”, „szukaniem sensu istnienia”. Nastolatek zaczyna analizować, kreować swój pogląd. Przestaje być dzieckiem, powoli wchodzi w okres dorastania. Czuje się autonomiczną jednostką, indywidualnym bytem. Potrzebuje akceptacji i w tym wieku szuka jej także wśród grupy rówieśniczej. Nie znaczy to, że rodzic przestaje być dla dziecka ważny. W tym momencie warto być blisko, nie narzucać swojego zdania, a raczej pokazywać różne drogi i rozwiązania problemów i trudności emocjonalnych. 15-latek 15-16 lat to tak zwana faza „kosmiczna”. W tym czasie następuje krytyka otoczenia, szkoły, rodziców. Mogą wystąpić zachowania ryzykowne. Zaczyna się planowanie przyszłości i wzmożona chęć zmiany porządku świata. Człowiek przestaje przyjmować bezkrytycznie to, co daje mu życie. Wie, że niedługo wejdzie w świat dorosłych, gdzie sam będzie decydował o sobie samym. W tym okresie buzują hormony, dziecko dojrzewa płciowo, pojawiają się związki, pierwsze relacje damsko-męskie. Młody człowiek zauważa różnicę w tym, jak funkcjonuje świat i najbliższe otoczenie a tym, jak chciałby żeby funkcjonowało. Może to być okres trudny dla rodzica. Mogą mieć wrażenie, że zostali zepchnięci na drugi tor, że przestali być ważni. Młody człowiek próbuje życ na wlasną rękę, jednak nie przestaje potrzebować swoich bliskich. Dlatego ważne jest, aby nie krytykować, dać wolność w wyborze i być blisko, aby doradzić, pocieszyć, pomóc. Budowanie relacji jest kluczem do porozumienia. Rozwój Człowiek rozwija się od narodzin. Wydaje się wręcz, że jest w nieustającym kryzysie. Całe życie uczymy się, rozwijamy, przechodzimy przez kolejne etapy i fazy. Wpływ na nasze zachowanie mają procesy, które zachodzą w mózgu, hormony, relacje, wyzwania, zadania, kultura, wychowanie. Tzw. kryzysy rozwojowe trwają od kilku tygodni do kilku miesięcy, a granica ich początku i końca jest bardzo płynna. Jeżeli zauważymy u swojego dziecka zachowanie niestandardowe, trudne należy zachować spokój i uzbroić się w cierpliwość. Pamiętajmy o tym, że nie ma złych emocji a złość, gniew, radość, smutek w naturalny sposób towarzyszą każdemu człowiekowi. Jak się zachować w momencie, kiedy nasze dziecko przeżywa trudne chwile, sytuacje stresowe, buzują w nim emocje? Pozwolić na wyrażanie emocji. Komunikaty typu: „Nie masz powodu do płaczu”, „nic się nie stało”, „natychmiast się uspokój” czy kranie dziecka za złość, gniew, płacz uczą je, że nie ma prawa przeżywać emocji. Doprowadza do kumulowania emocji czy też ich blokowania, co z kolei prowadzi do frustracji i poczucia krzywdy. Każdy ma prawo do przeżywania emocje. Pierwszym krokiem do porozumienia jest rozmowa. Zapytajmy dziecko, co czuje. Już samo nazwanie problemu, pomaga go przyczynę. Być może dziecko nie zakłada rajstopek, gdyż jest nadwrażliwe, bądź nie chce posprzątać pokoju, bo zadanie przerasta jego możliwości. Być może nie wie, dlaczego doświadcza złości czy rozdrażnienia i wystarczy wsparcie rodzica (przytulenie, masaż…), aby napięcie problem. Ten punkt wydaje się najtrudniejszy. Czasem wystarczy rozmowa, czasem przytulenie, czasem nazwanie emocji. Jest wiele technik radzenia sobie ze stresem i trudnymi emocjami, z których należy wybrać te, które pasują do danej sytuacji, odpowiadają temperamentowi dziecka i rodzica oraz ich możliwościom w danej chwili. Techniki radzenia sobie ze stresem to: długie oddechy (wdech nosem, wydech ustami), relaksacja (słuchanie muzyki, masaże), spacery, rozładowywanie emocji przez sport, sztukę. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Podręcznik świadomego rodzicielstwa Rozwój seksualny dzieci Zadbaj o zdrową seksualność swojego dziecka Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Proces dorastania to ważne i trudne zadanie, wymagające wysiłku, cierpliwości i przede wszystkim zrozumienia. Rozmowa, budowanie więzi, wiedza o procesach, jakie zachodzą w mózgu dziecka pomoże przejść przez każdy skok rozwojowy, rozumiany jako drogę do dojrzałości. Dzieciom polecamy: Książki dla 5 latka
Nie ma rodzica, który by się nie zmagał z buntem czterolatka. Wielu dorosłych próbuje krzykiem czy poganianiem dziecka poradzić sobie z takim zachowaniem 4-latka. Najczęściej jest tak, że takie metody stosuje się przez bardzo długi czas, nie zdając sobie sprawy, że nie tędy droga. Okazuje się, że osiemnaście lat wymuszania spokoju na dziecku nie działa, co gołym okiem można dostrzec po tym jak współcześni dorośli obchodzą się z własnymi emocjami, lądując z alkoholem w ręku a potem w rowie, bądź, dzięki Bogu, na psychoterapii. Okazuje się, że to co pomaga uporać się z buntem 4-latka jest po prostu akceptacja, pozwolenie mu na ten bunt. Wynika to z samej racji tego, że czterolatek (czy też czternastolatek lub dwudziestoczterolatek) ma prawo ten opór odczuwać i okazywać, bo czy i osoba dorosła nie czuła nigdy buntu kiedy na przykład władza państwa kazała mu siedzieć w czterech ścianach podczas gdy chciało się wyjść chociażby do lasu? Czy i rodzic nie odczuł oporu kiedy w przeszłości jego rodzice zabraniali mu czegoś, co bardzo chciał zrobić? Tutaj nie chodzi o to, że dorośli chcieli go przed czymś obronić, lecz o to, co działo się kiedy się z nim szarpali, nie uznając słów jego niezgody. A co takiego się działo? Młody człowiek czuł się wtedy jeszcze bardziej wściekły, oburzony, ale też niezrozumiany oraz odtrącony, przy czym najczęściej zostawał z tymi trudnymi emocjami sam. Jasno dawało mu się odczuć, że nie ma tu miejsca na zrozumienie tego co tak naprawdę dzieje się w jego wnętrzu. Czy obecny dorosły rodzic w przeszłości jako zbuntowany 4-latek miał wtedy ochotę zaprzestać buntu? Ot tak przestawał się pieklić? Oczywiście, że nie. Jeśli w jednej chwili odechciewało mu się buntu, to tylko ze strachu przed pasem ojca. Inaczej by wyglądało zachowanie 4-latka, gdyby jego rodzice daliby mu odczuć, że jego opór jest czymś naturalnym i że jest na nie miejsce w codziennym funkcjonowaniu rodziny. Należy też w sposób łagodny, acz stanowczy nauczyć dziecko, że nie każda forma okazywania buntu jest akceptowalna (np. wyzywanie rodziców w ich obecności), natomiast dobrze jest pozwolić zbuntowanemu 4-latkowi na przykład na boksowanie poduszki, obrażanie się, krzyczenie w swoim pokoju w ręcznik. Takie zachowania służą rozładowaniu złości, jednocześnie nikomu przy tym nie szkodzą. Podczas gdy dziecko uderza w poduszkę, wzrusza niedbale ramionami, tupie nogą czy też rzuca się na podłogę (rzucanie się dziecka na podłogę w sklepie też nikogo nie zabije, to tylko chwila dyskomfortu dorosłego, ten dyskomfort też nikogo nie zabije), liczy się, aby nie reagować impulsywnie. Ponadto, zachowanie 4 latka nie bierze się znikąd i istotnym jest aby starać się je zrozumieć i zaakceptować. Być może dziecko nie chce jechać do babci, bo poprzednio babcia go czymś uraziła i nie przeprosiła? A może dziecko nie chce iść do przedszkola, ponieważ coś go wystraszyło dzień wcześniej? Warto by było zatrzymywać się nad takimi sytuacjami i wyjaśniać je dzieciom, jednocześnie dając im przyzwolenie na ich interpretację zdarzeń oraz na odczuwane emocje. Często też jest tak, że dziecko chce po prostu okazać swoją autonomię, zrobić coś na przekór i do tego również ma prawo. Należy to uznać, a gdy zaakceptuje się to już w pełni, to spokój odzyskuje dorosły jak i dziecko, więc w efekcie cała rodzina staje się szczęśliwsza. Pokrótce, kluczem jest pozwolenie dziecku na czucie i zdrowe wyrażanie oporu. Istotne są też próby zrozumienia skąd ten bunt się bierze. Nie można sobie z czymś radzić, przy tym nie rozumiejąc natury i źródła tej rzeczy. Poradzić sobie z buntem czterolatka w pozytywny sposób to po prostu pozwolić dziecku na ten bunt, nie reagować, nie iść za impulsem, przeczekać, a potem, jeśli jest na to przestrzeń w sercu dorosłego oraz gotowość u dziecka, porozmawiać z nim w atmosferze delikatności i życzliwości.
bunt 4 latka w przedszkolu